-Co znowu?-powiedziała odwracając się.
-Nie martw się. Wszystko będzie dobrze.-powiedziałem i na znak potwierdzenia przytuliłem ją pocieszająco. Ona podniosła głowę i spojrzała mi w oczy. Były bezbrzeżnymi jeziorami smutku. (Bardzo poetyckie stwierdzenie, nie?) Nie mogłem dalej ukrywać moich uczuć, najwyżej pogodzę się z porażką. Puściłem Seber i cofnąłem się w tył o krok. Trzymałem ręce za plecami.
-Seber, wiem, że to nie jest dobry moment , prawie się nie znamy, ale ja zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia. Mówią, że taka miłość nie istnieje, ale ja jestem innego zdania. No więc, Seber, czy zostaniesz moją partnerką?-powiedziałem i zza pleców wyjąłem taki naszyjnik:
<Seber? Sorrki, że krótkie.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz