-Przecież widzę, że coś się stało. No, Seber, nie chowaj się.-powiedziałem delikatnie łapiąc i przekręcając głowę Seber w moją stronę. W jej oczach zobaczyłem smutek.
-Zostaw mnie...-poprosiła.
-Nie. Dobrze wiem, że kiedy mówicie "Zostaw mnie" chodzi wam o "Nie odchodź, bądź ze mną i pocieszaj mnie".-powiedziałem, a Seber popatrzyła się na mnie.- No cóż, prawie od urodzenia prawie codziennie byłem sam na sam z siostrą. Dziwne, że jeszcze nie zamieniłem się w waderę.-zaśmiałem się. Seber też lekko się uśmiechnęła. Jednak nadal w jej oczach gościł smutek. Wiedziałem, że to coś poważnego.-Seber, powiedz mi. Co cię dręczy? Proszę.-Ostatnie słowo wypowiedziałem telepatycznie.
< Seber?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz