Wracając do swojego lokum, zaglądnęłam do Look'a. W oknach było ciemno, więc chyba spał.
Padłam na łóżko jak zabita, za bardzo zmęczona, żeby zjeść coś na kolację.
A śnił mi się on. Pod złotym drzewem.
Ranek. Kładę łapę na drugiej połowie łóżka. Od jakiegoś czasu zawsze pustej i zimnej.
Wstałam jak zwykle z zamkniętymi oczami i przemyłam twarz zimną wodą.
Dzisiaj chyba nie spotka mnie nic ciekawego.
Wyszłam z jaskini jak zwykle w złym humorze.
Skierowałam się w stronę jeziora, aby wziąć poranną kąpiel.
Spotkałam jakiegoś basiora.
To chyba Dhiren.
Bez słowa minęłam go i wskoczyłam do zimnej wody.
- Czekaj! - usłyszałam jego krzyk.
Odwróciłam się i podniosłam brwi pytająco.
<Dhi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz