niedziela, 22 grudnia 2013

od Dante cd Hayden

- To ja już sobie pójdę – rzuciłem przez ramię i odwróciłem się w przeciwną stronę. Chyba ona ma w dupie moje towarzystwo. Jej strata.
W podskokach poszedłem do swojej jaskini, którą przydzieliła mi ciocia. A może ją odwiedzę?
Niee...
Z tej bezczynności lgnąłem się na łóżko, ale zaraz potem wstałem..
Wyszedłem do ogrodu, postawiłem leżak i usiadłem na nim, zakładając okulary.
Zamknąłem oczka i westchnąłem cichutko.
Całą resztę tego szajsowego dnia spędziłem na nudzie i bezczynności.


<Hayden? Wena naprawdę uciekła :c >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz